Troszczmy się o zieleń właściwie!

Magdalena Bagińska

Zdjęcia pokazujące niewłaściwą i szkodzącą roślinom pielęgnację zieleni na Bródnie. Autorka od kilku lat walczy z zarządcami terenu o lepszą dbałość o drzewa, krzewy i trawniki oraz zachowanie ich bioróżnorodności. Zwraca uwagę na to, że zieleń jest nie tylko elementem estetycznym osiedla, ale także siedliskiem życia wielu organizmów.

Jak pisze Magda:

W wyniku pięcioletnich (2019-2024 r.) obserwacji sposobu pielęgnacji miejskiej zieleni osiedlowej wykonywanej przez jedną z warszawskich spółdzielni mieszkaniowych odnotowałam liczne zaniedbania. Są to m.in.: 

  • brak dostosowania sposobu pielęgnacji krzewów do panujących warunków pogodowych oraz aktualnie trwającego sezonu - stosowane zabiegi polegały wyłącznie na cięciu krzewów, ograniczającym ich pędy i zmniejszającym pokrycie liśćmi; nie stosowano żadnych innych zabiegów np. nawożenie czy podlewanie w okresie suszy;

  • cięcie krzewów na wiosnę, w okresie lęgowym ptaków, mimo braku takiej potrzeby;

  • zbyt drastyczne i zbyt częste cięcie krzewów skutkujące bardzo dużym ubytkiem pędów, zmniejszeniem pokrycia liśćmi, odsłonięciem dolnych partii krzewów i narażeniem ich na zniszczenie;

  • cięcie krzewów bez rozróżnienia gatunków, ich wymogów i potrzeb;

  • cięcie krzewów w okresie kwitnienia; 

  • krzewy wolnorosnące były traktowane jako żywopłoty i nie dopuszczano do zachowania ich naturalnego pokroju, niszczono ich naturalny pokrój mimo tego, że nie kolidowały one z niczym, a zachowanie naturalnego pokroju było jak najbardziej wskazane i uzasadnione;

  • brak rozpoznania funkcji jaką pełnią krzewy na danym terenie tj. siedliska ptaków wróblowatych, ochrony altan śmietnikowych;

  • zbyt częste koszenie zieleni niskiej;

  • traktowanie całego terenu w jednakowy sposób bez wyznaczenia miejsc, które mogą być koszone znacznie rzadziej i na których zieleń może się swobodnie rozwijać;

  • traktowanie opadłych liści jako śmieci a nie jako substancji nawozowej dla roślin.

 

Copyright © Fundacja Puszka