Przyroda nieposkromiona
Wybór zdjęć dokumentujących spontanicznie pojawiającą się w szczelinach miasta przyrodę. Autor fotografuje przejawy siły spontanicznej, dzikiej i nieposkromionej natury, która znajduje dla siebie miejsce w przestrzeni stolicy wbrew zapędom człowieka, który chciałby poddać ją pełnej kontroli.
Jak pisze Hubert:
Z warszawską przyrodą współegzystuję każdego dnia. Choć gubię się w jej wszechistnieniu, co dzień robię jeden mały krok, by ją lepiej poznać, zrozumieć, docenić oraz niekiedy także wspomóc. Inspiruje mnie jej siła i wola życia. Chylę czoła ku jej bogactwu. Zaskakuje mnie jej otwartość na współzamieszkiwanie blisko siebie wielu gatunków. Budzi się we mnie wewnętrzny sprzeciw, gdy jeden z nich bez zrozumienia przejmuje siedlisko słabszego od siebie. Czuję niepokój, gdy zasypia. Ekscytuję się, gdy ponownie budzi się do życia.
Szczególnie cenię tę przyrodę, którą wciąż uważa się w stolicy za nieprzydatną, bo przez człowieka nieposkromioną. Tę, która jest wrogiem subiektywnie pojmowanej estetyki, zakładniczką pism, zażaleń, skarg i donosów na zachwaszczenie, nie-koszenie, zarastanie czy zagrażanie bezpieczeństwu. To przyroda, która ośmieliła się wkroczyć bez pytania w nie swoje terytorium, w nie-równościowy ludzki habitat, pragnąc rozwijać się na własnych zasadach. Odbiera się jej podmiotowość, traktuje jako pozbawioną praw niewolnicę. Jej poskramianie jest w Warszawie oznaką sprawnego zarządzania burmistrzów, wyrazem dbałości o społeczność. Odrzuca się tym samym równoprawną możliwość współistnienia wszystkich istot i oraz wzajemnego przenikania sfery ludzkiej oraz sfery flory i fauny.